Oprócz starych gruchotów wszystkie auta mają przyciemniane szyby. Z zewnątrz nie widać, kto jedzie; od wewnątrz wszystko wydaje się bezpieczniejsze, pasażerowie należą do innego, trudniej osiągalnego świata. Jazda po mieście to ciągłe zamykanie i otwieranie okien – przy dużej prędkości, w ruchu, okna idą w dół, wpuszcza się morską bryzę. Na światłach, w korkach, tam gdzie dużo przechodniów, idą w górę, a bryzę zastępuje klimatyzacja. Raz masz wiatr we włosach, raz jesteś w hermetycznym pudełku obaw i przezorności.
***
Apart from old bangers all cars have tinted glass. From the outside you can't see who's driving; from the inside everything seems to be safer, the passengers belong to a different and difficult to reach world. Driving around the city is a constant opening and closing of windows – at high speed, in motion, the windows go down and one lets in the sea breeze. At traffic lights, in traffic jams, anywhere where there are a lot of pedestrians, they go up and the breeze is replaced with air-conditioning. At one moment there is wind in your hair, at the next your are in a hermetic box of fears and cautiousness.
No comments:
Post a Comment