Śpiewają wszyscy i wszędzie. Przygotowując lunch i jedząc go. Za kierownicą. Zamiatając. Śpiewa robotnik szukający wiertarki. Śpiewa dziewczynka biegająca po plaży, dziewczyna sprzedająca ciastka z kokosa, obsługa stateczku płynącego na drugą stronę zatoki, parkingowa. Śpiewa pomoc domowa prasująca prześcieradła na tarasie. Wiatr przeszkadza jej w pracy, więc śpiewa o wietrze, dla wiatru. Śpiewają w samotności i wśród ludzi i trudno powiedzieć tak właściwie dlaczego. Być może ze smutku, być może z radości, być może nie lubią ciszy, otoczeni od dziecka śpiewem ptaków od świtu do zmierzchu.
Preto, ptak o podwójnej osobowości, też śpiewa. Raz kwili słodko i czule, raz skrzeczy złowrogo obijając się o ściany swej klatki.
***
Everybody sings everywhere. While preparing lunch and eating it. At the wheel. When sweeping the floors. A worker is singing while looking for an electric drill. A wee girl running at the beach, a girl selling coco cookies, the service on the boat to the other side of the bay, the parking warden, all of them sing. The housekeeper ironing sheets on the terrace, too. The wind is disturbing her, so she sings about the wind, for the wind. They sing when alone and when with others and it's hard to say why they really do it. Maybe out of sadness, maybe out of joy, maybe they don't like silence, since childhood surrounded by birdsong from dawn till dusk.
Preto, the bird with a double personality, sings too. Every now again it twitters sweetly and gently and then squeaks menacingly, banging off the walls of its cage.
pędźcie dalej, niech Was nikt i nic nie zatrzyma...
ReplyDelete