Puerto Natales jest zbudowane głównie z blachy falistej i wiatru. W supermarkecie głównie turyści, kupują jedzenie na swoje mniej lub bardziej dzikie wyprawy w góry. Kiedy dobiliśmy do portu i czekaliśmy długie godziny na rozładowanie cargo, nie rozumieliśmy jeszcze, że dotrzeć tu można tylko na dwa sposoby – tak jak my, przez fjordy, co najmniej 72 godziny jeśli sprzyja pogoda, lub drogą prowadzącą do Punta Arenas, gdzie jest najbliższe lotnisko. Co dzieje się, gdy ocean nie pozwala promom przemknąć od zatoki do zatoki i kiedy tą jedyną lądową drogę dojazdu zamazuje śnieg z wiatrem? Klaustrofobia w miejscu, gdzie wzrok zatrzymuje się dopiero na horyzoncie...
W Punta Arenas , nad wąską i niebezpieczną cieśniną Magellana, są pałace w secesyjnym stylu, zbudowane i wyposażone wyłącznie materiałami przywiezionymi z Europy. Obrazy olejne, zmysłowe rzeźby, ciężkie drewniane meble, wanny na nóżkach, lustra w pozłacanych ramach, żyrandole z kryształów, świadkowie bogactw z minionej epoki, kiedy gorączka złota i wełny przyciągnęła tu tysiące ludzi z niczym do stracenia. I ci, którzy mieszkali w pałacach, i ci którzy w nich służyli, spoczywają na lokalnym cmentarzu. Ozdobiony wspaniałymi, bujnymi cyprysami, jest dosłownym spacerem po historii miasta – chorwackie, niemieckie, hiszpańskie, skandynawskie nazwiska na nagrobkach zabierają wyobraźnię do Europy ponad sto lat temu, do tych decyzji by zostawić wszystko i wszystkich, zabrać ze sobą co się da, i ruszyć na koniec świata, który wtedy znajdował się przecież dużo dalej niż dzisiaj.
***
Puerto Natales is built mainly of sheet metal and wind. In the supermarket there are mainly tourists, getting supplies for their more or less wild mountain expeditions. When we reached the port and had to wait long hours for the cargo to be unloaded, we didn't realise yet that you can only get here in two ways – like us, through the fjords, at least 72 hours if the weather is on your side, or down the road leading to Punta Arenas, where you can find the closest airport. What happens when the oceandoesn't let ferries sneak through from bay to bay and when that only land access is blurred by snow mixed with wind? Claustrophobia in a place where eyes only stop at the horizon...
In Punta Arenas, at the narrow and dangerous Strait of Magellan, there are art nouveau palaces, built and equiped exclusively with materials brought from Europe. Oil paintings, sensual scupltures, heavy wooden furniture, bathtubs on little legs, mirrors in goldplated frames, crystal chandeliers, witnesses of riches from a time gone by, when the gold and wool rush attracted here thousands of people with nothing to lose. Both those who lived in the palaces and those who served in them, are resting on the local cemetary. Decorated with wonderful, abundant cypresses, it is a literal walk through the city's history – Croatian, German, Spanish and Scandinavian names on the tombs take your imagination to the Europe of over a hundred year ago, to the decisions to leave behind everything and everybody, take whatever possible and set out for the end of the world, which then was located much further than today.
No comments:
Post a Comment