Thursday 5 January 2012

The Argentinian diary, 12/ Dziennik argentyński, 12

Outside the main supermarket in Esquel, a campervan is filling up with supplies. Normal, you may think, but this one's special. First of all, it has a French license plate. How did it get here? Our attention is then drawn to a large sticker on the side of the van that reads La Famille Roux au Tour du Monde. We approach the window. Bonjour calls a voice from inside the van and a man appears quickly followed by a woman and three children. A short conversation follows in which we learn that for the last four years the Roux family have been travelling around the world in this campervan.The three children aged 10, 9 and 4 have spent the last four years visiting more countries than most people see in a lifetime. Indeed, the youngest of them was only 10 days old when the journey began. She may be French but of the 42 countries she's visited in her short life, France is the one she's spent the least amount of time in. Our minds boggle at the story, 100 questions spring to mind but we only ask one, where next? Africa is the answer.
Every time we think we've met the most extreme traveller someone else appears. First it was the girl who cycled from Peru to Argentina. Then it was the Japanese man who travelled by motorcylce from Canada to Argentina, then a French couple who bought a car in Canada and sold it in Panama and now this French family who have travelled from France via the Middle Asia, Australia, Polynesia, North America, Central America and finally South America to this tiny town in Patagonia.
Too overwhelmed to ask more questions we settle for the address of their blog and continue on our way. Once again we have realised how few things you can actually describe as impossible.

***

Przed głównym supermarketem w Esquel kamper uzupełnia zapasy. Nic szczególnego, można by pomyśleć, ale ten ma w sobie coś wyjątkowego. Po pierwsze, ma francuską rejestrację. Jak tu dojechał? Potem naszą uwagę przyciąga nalepka na boku pojazdu: La Famille Roux au Tour du Monde. Podchodzimy do okna. Bonjour, odzywa się głos ze środka i pojawia się mężczyzna, a zaraz za nim kobieta i troje dzieci. Następuje krótka rozmowa, z której dowiadujemy się, że przez ostatnie cztery lata rodzina Roux podróżowała dookoła świata w tym właśnie kamperze. Trzy córki w wieku 10, 9 i 4 lat spędziły ostatnie cztery lata odwiedzając więcej państw niż większość ludzi odwiedza przez całe życie. Najmłodsza z nich miała zaledwie 10 dni, kiedy rozpoczęła się podróż. Teoretycznie jest Francuzką, ale z 42 krajów, które odwiedziła w swoim krótkim życiu, to Francja jest miejscem, gdzie spędziła najmniej czasu. Nasze umysły nie radzą sobie z tą historią, 100 pytań przychodzi do głowy ale zadajemy tylko jedno, gdzie jadą teraz. Odpowiedzią jest Afryka.
Za każdym razem, kiedy myślimy, że spotkaliśmy najbardziej ekstremalnego podróżnika, pojawia się ktoś inny. Najpierw była dziewczyna, która przyjechała na rowerze z Kolumbii do Argentyny. Potem Japończyk, który przyjechał tu na motocyklu z Kanady, potem francuska para, która kupiła samochód w Kanadzie, a sprzedała go w Panamie, no i teraz ta francuska rodzina, która przyjechała z Francji, przez Azję Środkową, Australię, Polinezję, Amerykę Północną, Amerykę Środkową i w końcu Ameryką Południową do tego maleńkiego miasteczka w Patagonii.
Zbyt skołowani, żeby zadać więcej pytań, zadowalamy się adresem ich bloga i idziemy dalej. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że tak naprawdę bardzo niewiele rzeczy można opisać jako niemożliwe.









No comments:

Post a Comment